Pochwycił Borys tarczę i miecz: – Tarczo, osłaniaj! Mieczu, ty siecz!
I na ratunek niezwłocznie bieży, ten najdzielniejszy spośród rycerzy.
Ratowanie innych z opresji kojarzy się z przygodą, bohaterstwem, radością, satysfakcją i uznaniem w oczach innych. Dla wielu dzieci marzeniem jest zajmowanie się tym w dorosłym życiu i z tego powodu często mówią, że chciałby zostać strażakami, policjantami albo… rycerzami. Tak czy inaczej wydaje się, że to wdzięczne zajęcie, które przynosi dumę i chwałę, ale umówimy się: ludzie są różni. Także ci ratowani.
Sir Borys Krzepki jest niezwykłym rycerzem. Na każde wezwanie stawia się niezwłocznie. Nie zna trwogi, jest obowiązkowy i zawsze chętny do niesienia pomocy. Robi to z werwą i uśmiechem na ustach. Jednak i on ma swoje granice.
Królewna Ecie-Pecie to niezwykle maruna panna. Grymasi całymi dniami, nie okazuje należnego szacunku królowi, nie zważa na potrzeby innych i nie przejmuje się konsekwencjami swoich działań. Jest tak zadufana w sobie, że nie ma żadnych ograniczeń w korzystaniu ze swoich przywilejów. Bez mrugnięcia okiem przekracza granice i próbuje z sir Borysa zrobić niemalże swojego prywatnego ratownika na każde zawołanie.



Sytuacja robi się poważna i sir Borys ma ciężki orzech do zgryzienia. Ale przecież nie z takimi potworami już walczył. Czy spacyfikuje niesforną królewnę? Musicie sprawdzić sami, ale zdradzę Wam, że nie znajdziecie tu wcale zakończenia, którego się spodziewacie. Czeka Was niespodzianka, ale więcej nie pisnę już ani słowa.
Rymowana historia z przymrużeniem oka bawi czytelników na każdym kroku. Królewna ma swoje wybujałe żądania, a sir Borys krzepki mierzy się z wieloma nieoczekiwanymi trudami rycerskiej posługi. Tarcza upaprana śluzem ślimaka, ekwipunek obsmarkany przez olbrzyma i gluty na podeszwie buta to także przeciwności, z którymi zmierzyć się musi dzielny Borys. I choć dorosłym może się to wydać nieco obrzydliwie, to dzieci będą zachwycone. No bo co innego bawi tak jak gluty?
Jak to zwykle bywa przy rymowanych opowieściach, dzieci szybko wychwytują powtarzające się fragmenty lub znajdują ulubione rymy i chętnie wtórują rodzicom podczas czytania. To z jednej strony fajna zabawa, a z drugiej doskonałe ćwiczenia pamięciowe. Warto pozwolić dziecku recytować te fragmenty, których już się nauczyło: będzie z siebie bardzo dumne!



Zabawa historia, dość szalona, nieco zakręcona, ale nie brakuje w niej wątków do przedyskutowania z dzieckiem. O tym, że gdy wzywamy bezpodstawnie pomoc, to zabraknie jej dla kogoś bardzo potrzebującego. O szacunku do rodziców i innych ludzi. O zadzieraniu nosa i braku uprzejmości. A także o ponoszeniu konsekwencji za swoje czyny.
Dynamiczne i wesołe rysunki podkreślają zwariowany przebieg akcji i charaktery bohaterów. Nie ma czasu na nudę i z radością wraca się do tych ilustracji, by wypatrywać na nich kolejnych elementów. Świetnie współgrają z tekstem.
Lekka, wesoła historia. Znakomita do wspólnego czytania o każdej porze dnia. Zadowoli dzieci w różnym wieku, a tym którzy lubią rymowane teksty szczególnie przypadnie do serca.
Marc Starbuck, „Sir Borys Krzepki i kapryśna królewna”, ilustracje Becka Moor, Wydawnictwo Dwukropek, Warszawa 2022.