Rozumiem wasze wzburzenie – zwrócił się Borsuk Starszy do tłumu. – Wilk zostanie ukarany z największą surowością, zgodnie z prawem, jeśli faktycznie to on jest winny. A teraz, Borsuku Młodszy Policji Dalekiego Lasu, zabezpiecz miejsce przestępstwa! Sępie Ścierwojadzie, proszę o ekspertyzę.
Jak wakacje to dobry kryminał. Najlepiej nie jeden, bo w końcu jest więcej czasu na to, by spokojnie usiąść z książką i zagłębić się w akcję. Chociaż może się to wydawać dziwne, to również dla dzieci jest to okres, w którym mają więcej czasu na czytanie. Po całym roku nauki i zajęć dodatkowych, mają nareszcie możliwość, żeby zająć się „nicnierobieniem”. A gdy im się to już znudzi to rzeczami, które lubią najbardziej. Nie sądzę, żeby dla większości było to właśnie czytanie książek, ale wierzę, że z odpowiednią pozycją jest szansa, żeby podczas wakacji zaszczepić w dzieciach tę pasję.
I dlatego warto im podsunąć dobry kryminał. Taki, którego akcja wciąga, zagadka jest nurtująca, ale napisany jest lekko i dowcipnie. Z odsieczą przychodzi wydawnictwo Dwie Siostry z książką Wilczą nora autorstwa Anny Starobiniec. Dają wam historię, która zachwyci dzieci, ale sprawi też dużo radości dorosłym. Jest idealna dla uczniów od pierwszych klas szkoły podstawowej. Świetnie nada się dla tych, którzy już sami czytają, ale będzie też doskonała do wspólnego czytania z dzieckiem.
Sama konstrukcja historii jest bardzo prosta. Jest policjant i jest zastępca, jest ofiara śmiertelna, poszlaki, główni podejrzani, szereg barwnych postaci, rozmowy, przesłuchania, akcja i niespodziewane zwroty akcji. Być może dla dorosłego rozwiązanie zagadki jest już oczywiste po pierwszym rozdziale, ale dla dziecka na pewno będzie to ciekawa przygoda. Nie chodzi w końcu o to, żeby była niesłychanie skomplikowana, ale żeby była interesująca na tyle, by chciało sięgnąć po kolejną książkę.
Co takiego wyjątkowego jest w Wilczej norze? To, że autorka zabawiła się formą. Wymieszała świat, który najbardziej przemawia do dzieci, czyli las i zwierzęta, ze znanymi wszystkim fanom kryminałów wątkami. Stworzyła leśne miasteczko, w którym o praworządność dbają Borsuk Starszy i jego zastępca Borsukot, głównym podejrzanym jest Wilk, ale wokół pojawia się także mnóstwo postaci, które w jakiś sposób wydają nam się charakterystyczne. Odkrywamy w nich schematy, które znamy z powieści dla dorosłych, ale dla dzieci są one zupełnie nowe. Sposób rozmowy z podejrzanymi, podążanie poszlakami, odkrywanie nowych tropów, relacje policjantów z podejrzanymi i wreszcie samo rozwiązanie zagadki są tak przedstawione jakbyśmy już tę historię znali. Ale dla młodego czytelnika wszystko jest zaskakujące. Wciąga się w akcje, poznaje też schematy tego typu opowieści.

Nie tylko samo przestępstwo i śledztwo, ale też postaci są jakby żywcem wyjęte z kart kryminałów dla dorosłych. Borsuk Starszy zmęczony pracą, marzący o odpoczynku i zasłużonej emeryturze (zimowym śnie). Borsukot – zastępca i wychowanek Borsuka Starszego – młody narwaniec, który uważa, że wie lepiej, a Borsuk po prostu już jest stary i powinien ustąpić mu miejsca. Wilk, który ma dość bycia osądzanym z góry i traktowanym stereotypowo. Oraz mnóstwo postaci drugoplanowych, które pomagają lub przeszkadzają, kręcą, nie podają śledczym całej prawdy, ukrywają szczegóły, bo boją się, że ich zachowanie zostanie źle odczytane.
Nie chciałabym, aby ktoś pomyślał, że te podobieństwa do dorosłych kryminałów uważam za jakiś problem. Wręcz przeciwnie – dla mnie to była świetna zabawa. Dzięki tym zabiegom czytałam ją cały czas z uśmiechem na ustach, bo autorka wplotła w akcję wiele smaczków, które dla młodego czytelnika mogą nie być zrozumiałe (ale na pewno ciekawe), ale dla rodziców po prostu zabawne.
W opowieści nie ma przegadanych scen. Akcja jest szybka, ale rozpisana na tyle szczegółowo, że czytelnik się nie gubi. Jest miejsce na to, żeby dziecko mogło się zastanowić, czy już zna rozwiązanie zagadki i sprawdzić czy jego przypuszczenia były prawidłowe. Przekonać się, że dobrze poprowadzoną rozmową, wnikliwą obserwacją i doświadczeniem można zdobyć dużo więcej informacji niż się nam wydaje.
Jestem absolutnie zachwycona tą książką. Syn przeczytał ją jednym tchem. Musiałam potem czytać sama, żeby porozmawiać z nim o wrażeniach, a muszę przyznać, że bardzo chciał się nimi podzielić. I na pewno musimy kupić drugą część, bo Sebastian nie może się już doczekać, jakie jeszcze zagadkowe śledztwa będą do rozwiązania w Dalekim Lesie.
Serdecznie polecam dzieciom, które samodzielnie czytają, ale także rodzicom do wspólnego czytania z dzieckiem, bo jestem przekonana, że będzie to dla was ogromna przyjemność.
Anna Starobiniec, „Wilcza nora”, Wydawnictwo Dwie Siostry, Warszawa 2020.





