Najbardziej przerażające są… zmiany?

A gdy chwilę później tunel wypluł jego samochód, okazało się, że siedzący w nim Pan Jeleń jest już kimś trochę innym od tego Pana Jelenia, który do tunelu wjechał.

Życie Pana Jelenia jest dokładnie zaplanowane. Nie ma w nim miejsca na przypadki, nie ma miejsca na odstępstwa od normy. Pan Jeleń czuje się szczęśliwy i bezpieczny w swoim poukładanym życiu. Chociaż trzeba przyznać, że sama myśl o tym, że coś może nagle nie zadziała, na przykład jego przytulne mieszkanko nie zauważy jego nieobecności, napawa go lękiem. Czy w takim razie Pan Jeleń naprawdę jest szczęśliwy? Może to tylko przyzwyczajenie daje mu poczucie bezpieczeństwa? 

Planowanie jest ważne. Pomaga dokładnie realizować zadania, daje kontrolę nad przebiegiem postępów. Umożliwia dzielenie zadań według ich ważności i stwarza okazję monitorowania realizacji postawionych celów. Jednak planowanie jest przydatne dotąd, dopóki nie zostanie się jego niewolnikiem, nie zapomni o przestrzeni na pewną elastyczność. Pan Jeleń nie daje sobie szansy na wprowadzenie zmian. Żyje tak, jakby jego życie było harmonogramem. Nie przewiduje żadnych modyfikacji.

Gdy nagle pojawia się nieoczekiwany element, cały porządek dnia sypie się jak domek z kart. A Pan Jeleń wpada w panikę. Zmiana w jednym punkcie programu, jego stałe miejsce parkingowe zajęte przez samochód Pana Muflona, pociąga za sobą kolejne. Powoduje to, że Pan Jeleń oddala się od domu, odwiedza miejsca, w których nigdy nie był. Targają nim emocje: strach przez tym, czego nie zna, obawa o to, czy uda mu się wrócić do normalności. 

Wtedy na jego drodze pojawia się tunel. Wjeżdża w niego z całą swoją rozpaczą, przerażaniem, lękami, a wyjeżdża… szczęśliwy. Dlaczego – skoro „nie ma do szczęścia żadnego powodu”? Chyba nie chcę Wam tego zdradzać. Mnie ten moment zawsze wzrusza. Przypomina, że zmian nie należy się bać. Że często wpychamy się (lub jesteśmy wpychani) w schematy, które nas uwierają, dają złudne poczucie stabilizacji, ale nie dla wszystkich oznaczają szczęście.

Cała historia jest pięknie zilustrowana. Bardzo podoba mi się oddanie schematycznego życia Pana Jelenia poprzez obrazy planu miasta. Zmianę widać także w ilustracjach natychmiast po tym, jak Pan Jelen opuszcza tunel. Książka ma dwie wyraźne części: przed zmianą i po niej. Jest to doskonale widoczne, zarówno w tekście, jak i w ilustracjach.

Sprawdźcie koniecznie, jak kończy się przygoda Pana Jelenia. Przekonajcie się, że to jak do tej pory żyliśmy, nie zawsze oznacza, że jest to jedyna słuszna droga. Jeśli coś w naszym życiu powoduje wahanie, zbyt duży stres lub lęki, może warto pomyśleć o zmianie? Nie musi to być od razu rewolucja. Czasem wystarczy drobnostka, która będzie pierwszym krokiem. Dajmy sobie szansę na wyluzowanie, odpuszczenie i posmakowanie czegoś nowego.

Renata Jędrzejewska-Wróbel, „Jeleń”, ilustracje Grażyna Rigall, Wydawnictwo Bajka, Warszawa 2018.

1 komentarz

Dodaj komentarz